Bluzeczki, po pierwszych niepowodzeniach, przybywa. I mogę już pokazać całkiem sporo.
Jak widać na zdjęciu, bluzeczkę robię od góry w/g doskonałego przepisu Eguni.
Zbliżam się powoli do końca drugiego motka.
Z samego rana zamówię jeszcze jeden motek na rękawy.
A tak się układają kolory. Węższe paski u góry, to jeden motek, a szersze na dole to drugi. Granicą motków jest ten wąziutki fioletowy paseczek.
Jak widać włóczka jest całkiem wydajna. Z trzech motków wyjdzie bluzeczka w rozmiarze 44.
Zdjęcia jak zwykle takie sobie, robione przed chwilą przy sztucznym oświetleniu.
Świetnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńJuż zapisałam sobie adres do opisu wykonania. Chciałabym sobie zrobić taki sweter, ale na razie mam mnóstwo innych planów.
teraz to już praktycznie masz z górki :)
OdpowiedzUsuń