11 lipca 2011

Szara chusta.

W końcu wydziergałam zamówioną chustę. 


Wyszła bardzo duża, zużyłam cały 100 gramowy motek puszystego "Gucia".  
Wzorek prosty i łatwy do zapamiętania, więc chusta powstawała głównie w plenerze, czyli naszym osiedlowym placu zabaw.
Ja chyba jestem jakaś dziwna, albo niedzisiejsza, bo jako jedyna robótkuję na placu zabaw. Czas szybciej mija, a ja nie mam poczucia zmarnowanego czasu.

7 komentarzy:

  1. Bardzo przyjemna chusta. A na placu zabaw rób swoje - czyli to co chcesz i lubisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chusta jest prześliczna! Ja również na plac zabaw zabieram robótki. Matki patrzą na mnie dziwnie, ojcowie zresztą też a dzieci podchodzą i pytacją : "Co Pani SZYJE??" Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham takie chusty, a Twoja jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie fantastyczna chusta. Gdybym tylko ja tak potrafiła dziergać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna i zapewne cieplutka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna, szukam inspiracji na gucia, Twoja chusta podoba mi się

    OdpowiedzUsuń