24 stycznia 2010

Drobiazgi.

Ogarnęło mnie potworne lenistwo i niezdecydowanie.
Coś bym robiła, wena mnie pcha, ale sama nie wiem na co mam ochotę, więc nie zabieram się za żaden większy projekt. 
Przeglądam wzory i nie mogę się zdecydować, ten za duży,ten za mały, ten nie w takich kolorach, ten za ciemny a tamten za pstrokaty!
I z tego niezdecydowania powstało kilka  zakładek: 



Pięć serduszek zrobionych na szydełku i sześć malutkich kocich zakładek, każda z odpowiednio długim sznureczkiem lub wstążeczką zakończoną spinaczem, służącym do przypięcia zakładki to tylnej okładki książki

Zrobiłam jeszcze dwa malutkie biscornu : 



seledynowe, to kolejna zakładka do książki, a czarno - różowe to zawieszka do pendrive'a, czyli pędraka lub gwizdka. Seledynowe ma wymiary ok 4 x 4 cm, a różowe jest trochę mniejsze, i doskonale będą się sprawdzać jako zakładka i przywieszka.

Dłubię sobie powoli jeszcze jedno biscornu, z przeznaczeniem na igielnik. W zasadzie kolejny igielnik jest mi potrzebny jak dziura w moście, ale nie potrafię siedzieć bezczynnie i coś robić muszę, więc dziubię! I czekam na przypływ energii i zapału do haftowania.






11 stycznia 2010

Kartka bożonarodzeniowa.

Pewnie też macie taki stan, że musicie coś zrobić już i natychmiast, bo inaczej wena twórcza Was rozerwie?
Tak było ze mną. Kupiłam gazetkę ze wzorami richelieu, a w niej były schematy kartek bożonarodzeniowych. Jak tylko je zobaczyłam to poczułam, że muszę natychmiast te schematy wykorzystać twórczo. I od razu wiedziałam jak to ma wyglądać. Pchało mnie i pchało, ledwo wytrzymałam.
Wstałam wcześnie rano, pozbierałam materiały i zabrałam się do pracy. Po dwóch godzinach mogłam podziwiać efekt swojej weny. Jeszcze mokra i pachnąca klejem kartka bożonarodzeniowa: 



Tło kartki z serwetki klejonej na gorąco, świeczki, kwiatek i listki, to materiały przyklejone do tekturek, owoce ostrokrzewu i środek gwiazdy betlejemskiej zrobione z guzików i cekinów, płomyki świec to fragmenty jakiejś reklamy wycięte z gazety.
Praca nad kartką była czystą przyjemnością. Trochę się niecierpliwiłam, bo już i natychmiast chciałam zobaczyć efekt, ale musiałam robić przerwy i czekać, aż klej złapie i sklei wszystko porządnie.
I mogę śmiało powiedzieć, że jest to najwcześniej zrobiona kartka bożonarodzeniowa! Zrobiona po zeszłorocznych świętach na święta tegoroczne!

Teraz czas się zabrać za kartki wielkanocne. Już mam kilka pomysłów i zbieram różne przydasie.




 

8 stycznia 2010

Witam w Nowym Roku,

 i życzę wszystkim żeby był lepszy niż poprzedni!



Ostatnich kilka dni spędziłam bardzo pracowicie, dlatego taki mały przestój w blogowaniu.

Zafascynował mnie ostatnio patchwork. 
Pogrzebałam trochę w internecie, poczytałam, przemyślałam, pozbierałam różne skrawki materiałów, pożyczyłam od siostry maszynę do szycia, i wyszło mi takie coś: 


krzywy jak świński ogonek blok patchworkowy! Ale i tak jestem z niego dumna! Dla wprawionych w szyciu, to pewnie pół godziny roboty, ale mnie ten mały kawałek zajął pół dnia.

Miałam zamiar z niego zrobić zawieszkę - zasłonkę na okienko w drzwiach łazienki, ale jest tak krzywy, że nijak nie idzie go naprostować, więc zostanie na pamiątkę.
A, że jestem uparta i jak sobie coś wymyślę, to tak ma być i już! więc będę dalej ćwiczyć szycie na maszynie i patchworkowanie. Tak długo, aż w końcu mi wyjdzie i uszyję patchworkowe zasłonki na drzwi. Koniecznie zielone!


W czasie pomiędzy cięciem, szyciem i pruciem, skończyłam pracę nad prezentem i kartką na wymiankę walentynkową u Uli, i pewnie w przyszłym tygodniu wybiorę się na moją "ukochaną" osiedlową pocztę, i paczuszka zostanie wysłana.

2 stycznia 2010

Rozdawnictwo u Anek 73

Z nowym rokiem Ania 
rozdaje same fajne rzeczy:




ale to jeszcze nie wszystko,
bo do tego stosiku jeszcze coś przybędzie!