28 października 2009

Firaneczka

Po jednodniowej przerwie wróciłam do szydełkowania mojej firanki.
W ciągu tygodnia zrobiłam więcej niż przez ostatnich kilka miesięcy.

Dzisiaj rozrysowałam i dopasowałam mały fragment innego wzoru, na środkową część firanki, bo to co już zrobiłam jest trochę za wąskie i nie sięga do połowy okna. Jak zrobię środek, to druga połowa będzie taka sama jak ta na zdjęciu.
Jak ja zaczynałam kilka miesięcy temu, jej przeznaczeniem było okno w kuchni, ale się rozmyśliłam. Teraz będzie wisieć w sypialni.

27 października 2009

Zielony listek

W ramach odpoczywania od dziubania szydełkowej serwetki zrobiłam sobie takiego listka.


Wzór dosyć popularny, ale dopiero w tym roku znalazłam na blogu Fascinaty "Robótkowe szaleństwa" http://fascinata.blox.pl wyraźny wzór. Bardzo polecam ten blog, same cudowne rzeczy tam są!
Wyjęłam szydełko, cieniowany kordonek i zaczęłam robić. Z początku nic mi nie wychodziło, zamiast listka wychodziła mi jakaś szalona falbanka! Trzy razy zaczynałam i prułam, aż się zorientowałam, że chyba mam za grube szydełko do tej nici. Po zamianie szydełka na cieńsze, robótka od razu zaczęła się lepiej układać! Po trzech godzinach listek był już gotowy.
Coś mi się wydaje, że czeka mnie wyprawa do pasmanterii po cieniowane kordonki! Zamarzył mi się komplet jesiennych liści. Ale nim to nastąpi, to zaczęłam robić drugi zielony liść.

Listek w towarzystwie małej dyni.
A jutro wracam do dziubania firanki, którą zaczęłam kilka miesięcy temu. Ostatnio doszłam do wniosku, że będzie świetnie wyglądać w sypialnianym oknie. Zamiast wielkiej, przeszkadzającej firanki, będzie wisieć bardzo krótka firaneczka, zakrywająca tylko górną część okna.

22 października 2009

Szalona Mućka

Serwetka na konkurs "PORCELANOWE INSPIRACJE" już jest gotowa.
Trochę długo się zastanawiałam nad wyborem filiżanki, ale w końcu stanęło na mojej ukochanej filiżance z krówką, z której codziennie piję kawę.


Serwetka jest wariacją na temat filiżanki i małej kolekcji krowich przydasi, kubków, miseczek i figurek. Na zdjęciach to tylko część mojej kolekcji, mam jeszcze ręczniki, ścierki, solniczki, talerze, słoiki, podkładki pod talerze i jeden garnek.


A sama serwetka jest wyhaftowana na kanwie 3 nitkami czarnej muliny. Na jednym rogu z włóczki zrobiłam ogonek, a do drugiego rogu przyszyłam krowią główkę odprutą ze skarpetki Mamcinka.


Szaloną Mućkę obsiadły trzy gzy.

Teraz nie pozostało mi nic innego, jak tylko zapakować wszystko do koperty, wysłać i czekać na wyniki konkursu.
Uprzejmie proszę o trzymanie kciuków i słanie dobrych fluidów, żeby choć jedna osoba stwierdziła "ale odjazdowa serwetka!"

21 października 2009

Od czapy...

zacznę ten wpis.
W zeszłym tygodniu zaatakowała nas nagle i niespodzianie zima. A skoro jest zima to trzeba było zrobić sobie nowe nakrycie głowy, i tak w ciągu paru godzin zrobiłam sobie popielatą czapkę. Zużyłam niecały motek włóczki WENDY. Z reszty zrobię sobie otulacz na szyję i będę miała kolejny komplet. Czubek związany popielatą satynową wstążeczką, która dostanie jakieś dyndadła ku ozdobie oraz uciesze gawiedzi!


Kolejna do kolekcji, bo mam już niebieską i czerwoną. Mam zamiar zrobić jeszcze jedną w kolorze liliowym. Każda z czapek ma do towarzystwa szalik i rękawiczki oraz torebkę.
Zimą noszę najczęściej rzeczy w ciemnych kolorach, a takie dodatki robią fajny akcent kolorystyczny.

Powoli robię różne małe świąteczne ozdoby.
Tym razem padło na serduszko, które robiło się bardzo przyjemnie. Na którymś z blogów zobaczyłam prześliczne serduszka i poczułam, że już i natychmiast muszę takie zrobić!

Ze skrzyni ze skarbami wygrzebałam złotą serwetkę upolowaną w szmateksie, narysowałam serducho i hej ! igła w dłoń i po pół godzinie serduszko było pozszywane, wywrócone na prawa stronę i napchane watą i ładnie zeszyte. A to wszystko zrobiłam ręcznie!
Serduszko jest uszyte z bardzo ozdobnego materiału, więc już niczym go nie ozdabiałam, żeby nie przedobrzyć.

A dla mojej przyjaciółki zrobiłam do kompletu z pudełkiem pojemnik na długopisy.

Ulepszyłam swój prototyp, materiał jest naklejony na cienką tekturkę, a dopiero całość przyklejona do puszki i wygląda to znacznie lepiej. Materiał i koronka te same co użyłam na pudełku.
Z koszuli zostały jeszcze dwa przody, więc jeszcze coś z nich powstanie.

W tym miejscu chcę bardzo, bardzo podziękować mojej najlepszej przyjaciółce S., że tak bardzo mnie wspiera w mojej twórczości. Twoje zdanie jest dla mnie zawsze budujące i cieszę się ogromnie, że moje prace podobają się Tobie!


11 października 2009

Drobiazgi

Z resztek materiałów powstały takie małe ozdóbki - zawieszki.


Mniejsza czerwona została zakładką do książki. Uszyłam ją ręcznie według pomysłu Szmatki Łatki, metodą Gazyni, czyli 100% odgapianie. Ozdobiona jest czarno złotym guziczkiem, złotymi cekinami i czerwonymi koralikami, sznureczek zrobiłam z czerwonego kordonka.

Druga ozdóbka jest zrobiona z zielono - złotej bawełny w/g pomysłu i metody w/w Pań. Ozdobiona podobnie, tylko zamiast guziczka jest przyszyta złota gwiazdka i ma wstążeczkę do zawieszenia. Na razie znalazła się w pudełku, ale przed świętami zawiśnie w oknie.

Serwetka na konkurs się robi, mam już połowę wyhaftowaną i jest duża nadzieja, że w tym tygodniu będzie gotowa!

8 października 2009

Doczekałam się

Na swój woreczek! Wczoraj w skrzynce było awizo, a dzisiaj odebrałam przesyłkę od Juunki.
A w niej taki oto zabawny woreczek z łosiem. Jeszcze nie wiem na co go wykorzystam, na razie leży przy komputerze ciesząc moje oczy.

Oprócz woreczka w kopercie znalazły się jeszcze takie śliczności zrobione przez zręczne ręce Juunki :
pleciona zawieszka i bardzo ładny breloczek. Zawieszka została doczepiona do kluczy, a breloczek zawisł na torebce. Dekupażowana klamerka też znajdzie swoje miejsce w moim domu.
Ale to jeszcze nie wszystko! Bo jeszcze są satynowe wstążeczki i kolorowe guziczki oraz scrapowa bardzo ładna karteczka i przemiły list.

Wszystko podoba mi się bardzo! Juunko dziękuję !

A teraz z zupełnie innej beczki! Mam zamiar wziąć udział w tym konkursie :
Czasu zostało już niewiele, ale mam nadzieję, że zdążę!
Mam swoją ukochaną filiżankę do kawy i to ona właśnie podsunęła mi pomysł na serwetkę!
Więcej szczegółów o konkursie : http://www.art-vitae.org.pl/p11_Porcelanowe_Inspiracje

6 października 2009

Kartki raz jeszcze

Zrobiłam jeszcze dwie karki świąteczne.


Pierwsza z nich to motyw bombki wycięty z materiału i naklejony na srebrną kartkę. I ta kartka podoba mi się najbardziej ze wszystkich!
Druga kartka to haftowany dzwoneczek, ozdobiony pasmanteryjnymi dodatkami. Też jest niezła, chociaż krzywo przyklejona. Mierzyłam, zaznaczałam jeszcze raz mierzyłam, a i tak przykleiła się krzywo!
Wszystkie kartki otrzymały już napis "wesołych świąt" wykonany złotym pisakiem. Niektóre wymagają jeszcze trochę dopieszczenia, aż uznam, że są dobre.
W sumie zrobiłam osiem kartek, a każda dla konkretnej osoby. Mam nadzieję, że się spodobają!


4 października 2009

Czego to człowiek nie oklei...

Ogarnął mnie szał na oklejanie.
Wpadła mi w ręce puszka po groszku konserwowym z odrywanym wieczkiem i długo nie pozostała taka goła i bezużyteczna.
W godzinę powstał malutki , prosty hafcik z motywem róży wykonany sznureczkiem cieniowaną muliną Anchor nr 1206.
Pod materiał powinnam nakleić papier albo materiał nakleić na sztywną kartkę i całość dopiero na puszkę, bo widać fakturę puszki i materiał nie przykleił się idealnie. Następna będzie lepsza!


Z tajnej skrytki wyciągnęłam pędzel i klej stolarski i po pięciu minutach, nawet nie czekając, aż klej wyschnie już cieszyłam się nowym, dopasowanym kolorystycznie pojemnikiem na długopisy i inne tego typu pierdółki.

Wcześniej wszystko to leżało na półce, a linijka służyła za blokadę, żeby całość nie pospadała.
I w ten prosty sposób i tanim kosztem dorobiłam się pojemnika.

2 października 2009

Kolejne pudełko

Zrobiłam kolejne pudełko, tym razem na specjalne życzenie mojej najlepszej przyjaciółki.

Przyłożyłam się do niego bardziej niż do swojego czerwonego, ale też poświęciłam na zrobienie tego pudełka dużo więcej czasu.
Wierzch jest ozdobiony specjalnie do tego projektu wyhaftowanym jedną nitka białej muliny
motywem kalii. Pod materiał z haftem podłożyłam gąbkę przyklejoną do kartonika a całość jest przyklejona do wieczka pudełka. I więcej tak nie zrobię, bo nie wyszło mi idealnie. Muszę wymyślić inny sposób mocowania haftu do wieczka. Żeby wieczko miało lepszy wygląd dookoła przykleiłam koronkę.


Wnętrze wieczka wykleiłam materiałem i ozdobnym papierem z motywem owieczki. Szalenie lubię tę serię i kolorystycznie pasowało mi to do całości. Kiedyś ten papier był ozdobną torebką na prezenty, potem był obrazkiem a teraz jest wnętrzem wieczka pudełka.

A teraz wnętrze pudełka, które powstawało przy czynnym współudziale synka Mamcinka. Przy czym współudział polegał na zabieraniu wszystkiego, co tylko miałam w ręce! W niektórych momentach zdecydowanie brakowało mi rąk do pilnowania.

Boki i dno wyklejone kartonikami, które wcześniej okleiłam tym samym materiałem co reszta pudełka. Dno jest dodatkowo ozdobione koronką, żeby dodać lekkości wnętrzu.
W moim czerwonym pudełku nie wyklejałam wnętrza, bo nie było i nie jest mi to potrzebne, ale tutaj, żeby zakryć niezbyt ozdobny karton zdecydowałam się na wyklejenie. I muszę powiedzieć, że nie było to łatwe, ale dałam sobie radę, było trochę docinania, pasowania i marnowania tekturki, a przy denku wyszły mi trochę za duże szpary.
Ale całość podoba mi się bardzo, bardzo!

Do zrobienia pudełka użyłam : pudełka po butach, popielatej koszuli ze szmateksu (zużyłam tył i 1 rękaw), białej stylonowej koronki, białej muliny na haft, dwie kartonowe teczki i ozdobny papier.
Motyw kalii zaczerpnęłam z tej strony: http://cantinhodapinturadeanactrevisol.blogspot.com

Być może jutro pokażę kolejną pracę z serii " czego to człowiek nie oklei".