26 lutego 2009

Skończony zimowy obrazek


Koniec dziubania!
Obrazek wyprany, wyprasowany, czeka na oprawienie.
Pewnie zawiśnie w przedpokojowej galerii moich prac. Tylko tam jest ściana, do której mogę wbić gwóźdź.
Wzór ze starego "Kramu z robótkami"



















Pierwsze koty za płoty, jak mówi stare przysłowie pszczół!
Wyhaftowałam sobie zakładkę. Wzór jest śliczny, ale do końca nie jestem zadowolona z własnoręcznego wykonania! Za gruba wełna w stosunku do kanwy i całość wyszła krzywo. Taki malutki wzorek haftowałam dwa dni, myląc się, prując i klnąc na zmianę!
Ale ponieważ wzór jest naprawdę piękny, zrobię jeszcze ze trzy takie zakładki. Już mam przygotowane nici i kanwę. A ta krzywa paskuda zostanie u mnie.
Wzór tej serduszkowej przeplatanki tu: www.papillon-creations.com
Inne wzory też bardzo ładne.

Bogracz

Bardzo dobre danie jednogarnkowe.
Składniki:
Po pół kilograma : dobrej wołowiny, cebuli, papryki i ziemniaków, oraz pół łyżeczki kminku, 2 łyżeczki słodkiej papryki, pieprz i ostra papryka do smaku, łyżka koncentratu pomidorowego, puszkę pomidorów i czosnek i duży garnek.

Na oleju szklimy cebulę, dorzucamy pokrojoną w kostkę wołowinę i chwilę smażymy, dodajemy kminek, pieprz, słodką i ostrą paprykę, podlewamy ciepłą wodą i oddalamy się do bardziej ulubionych zajęć!
Po mniej więcej dwóch godzinach, wracamy do kuchni i do gara dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę, koncentrat pomidorowy, pomidory (wyciągnięte z puszki, hihihiiii) i pokrojone w kostkę ziemniaki. Sprawdzamy poziom wody na Odrze, jeżeli stan wody jest niski, to do gara dolewamy ok. pół szklanki wody. I znowu oddalamy się do innych zajęć. Od czasu do czasu można zamieszać w garze, byle nie często, bo przecież są inne ciekawsze zajęcia! Po mniej więcej pół godzinie wracamy i bierzemy się do roboty! Wyciągamy dwa jajka, mąkę i sól i robimy gęste lane ciasto, gotujemy je w osobnym garnku. Ugotowane kluseczki, sól do smaku i przeciśnięty czosnek dorzucamy do garnka z bograczem i gotujemy razem jeszcze około 10 minut.
A potem....
1. jemy do wypęku, bo pyszne
2.zapraszamy przyjaciół, bo za dużo wyszło,
3.zamrażamy, żeby mieć na zaś
4.lub wywalamy, bo niejadalne
Smacznego!!





24 lutego 2009

Przerywnik

Wczoraj wieczorem, w ramach przerwy w haftowaniu zrobiłam takie serduszko. Wyhaftowane kaszmirową wełną na kanwie, wypchane ociepliną ze starych spodni Mamcinka, i ozdobione dużym "kryształem". Jeszcze poszukam kółka i będzie breloczek do czegoś!
Mam zamiar zrobić jeszcze trochę takich serduszek, tylko, że trochę większych, bo zszywanie takiego maleństwa, to nie na moje nerwy!!

Zimowy obrazek już ukończony!
I nie wiem, czy zawiśnie na jakiejkolwiek ścianie! Chciałam sobie uprościć pracę i zamiast linie pomocnicze przeszyć fastrygą, ja (stara i głupia) wyrysowałam je ołówkiem! No i teraz nie chcą się sprać!! Jutro będę je maltretować intensywniej! Szkoda by mi było schować obrazek do pudła.

Taka piękność zakwitła na moim oknie! Amarylisów mam 5, ale dopiero drugi kwitnie, może doczekam się jeszcze czerwonego.

22 lutego 2009

Zimowy obrazek -kolejna odsłona


Tyle obrazka powstało wczoraj.
Bardzo dużo dziubania dwoma odcieniami zielonego koloru. Tu jeden krzyżyk, tu dwa.... ciągłe wpatrywanie w schemat. Nawet zaznaczenia nie pomogły, kilka razy się pomyliłam i musiałam wypruwać nitki.












A tyle już jest dzisiaj wieczorem.
Już mi nie dużo zostało do skończenia. Mam nadzieję, że obrazek zdąży zawisnąć na ścianie jeszcze tej zimy!












Obrazek haftuję nićmi firmy Ariadna, i nie są to najlepsze nici na świecie. Nie przechodzą gładko przez tkaninę i potwornie się plączą! Ale mają pewną zaletę, są tanie, i nawet w mojej osiedlowej pasmanterii są dostępne.
Niestety, nie stać mnie na nici DMC. A poza tym mam pudełko ciasno wypchane Ariadną, którą należałoby kiedyś zużyć!





20 lutego 2009

Zimowy obrazek



Tyle zrobiłam wczoraj do południa.












A tyle do wieczora.











Idzie mi całkiem szybko, chociaż jest bardzo dużo dziubania.
Dołożyłam sobie trochę roboty, bo haftuję na kanwie w kolorze ecru, więc postanowiłam wyhaftować białą nicią śnieg, którego nie ma w schemacie.
Obrazek podoba mi się coraz bardziej.

18 lutego 2009

Ze złotym zębem


Dzisiaj ukończona poduszka dla mojej przyjaciółki Sylwii.
Wyhaftowana dużymi krzyżykami wełną na kanwie.
Wełna do haftu chińska, kupiona w sklepie typu
" wszystko za ... zł". Bardzo mnie ucieszyła cena tych wełenek, bo za pudełko białej z 12 motkami zapłaciłam 2,50, a za czarną i szaro-niebieską po 3,50. Przędza bardzo fajna w robocie, nie skręcała się i nie plątała.
Ponieważ poduszka jest całkiem spora, wełny zużyłam dosyć dużo. Najwięcej zużyłam szaro-niebieskiej, trochę mniej białej i czarnej. Tył zrobiłam na drutach angielskim ściągaczem. Całość robiłam ponad miesiąc (z przerwą na grypę i dolce far niente).
Wzór zaczerpnięty z www.stylish-crochet.blogspot.com
Na tym blogu jest pokazany jako wzór filetowy, ale stwierdziłam, że na wierzch poduszki będzie się lepiej nadawał.

Wczoraj zaczęłam zimowy obrazek z gilami. Tyle powstało do dzisiejszego południa.

16 lutego 2009

Zima



Prawdziwa zima nam nastała! Prawie taka jaką sama pamiętam ze swojego dzieciństwa!
Śniegu napadało duuużo i bardzo się z tego cieszę!
W niedzielę wybraliśmy się całą rodziną na saneczki do parku miejskiego. W moim mieście jest bardzo duży całkiem przyzwoity park i są w nim specjalnie usypane górki do zjeżdżania na sankach.
Jedna z nich "Benia" ma 6 torów do zjeżdżania, i tam właśnie szaleliśmy.
A skąd nazwa "Benia"? Nie mam pojęcia! Zawsze się mówiło : "idziesz na benię, beńkę?"
Kiedyś, jak sama byłam dzieckiem, górka była w dużo lepszym stanie i były poręcze/barierki do wchodzenia, teraz trzeba liczyć na dobre buty!! I jeszcze jedna obserwacja : teraz było więcej dorosłych niż dzieci, kiedyś było odwrotnie!
Radość mieliśmy przeogromną! Zjechaliśmy mnóstwo razy, kilka razy zjechałam z synkiem, a potem szalałam sama! Szalałam prawie jak w dzieciństwie! Śnieg miałam wszędzie, nawet pod kurtką! Było wspaniale!
A potem poszliśmy do dziadka na gorącą zupę, kawę i ciasto.
I po tak wspaniale spędzonym popołudniu wróciliśmy do domu.




A robótkowo?
kończę poduszkę dla mojej przyjaciółki Sylwii, i już mam przygotowane materiały na zimowy obrazek.


13 lutego 2009

Kulinarnie



Gotuje się....



Dzisiaj piękna zimowa pogoda.
W taki dzień chce się zjeść coś kalorycznego i gorącego! na takie zimowe wietrzne dni mam swoją ulubioną potrawę. Jest to czeski knedel.





Przepis zaczerpnięty z gazetowego forum "Galeria potraw" i podany przez l.e.a w tym wątku:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,73567142,73567142.html
Jest to najlepszy, najprostszy i najsmaczniejszy przepis na czeski knedel:

Składniki:
450 g mąki tortowej
2-3 bułki świeże
1 jajko
200 ml mleka
10 g drożdży lub połowa proszku do pieczenia ( ja robię wyłącznie na proszku )
sól

Do mąki dodać drożdże lub proszek do pieczenia, wlać mleko o temperaturze pokojowej
z rozbełtanym w nim jajkiem, dodać szczyptę soli i zagnieść ciasto. Bułki pokroić w
drobną kostkę i dodać do ciasta ( często bułki są dosyć spore i bywa ,że wystarcza 1,5
bułki ), ponownie mocno razem zagnieść. Ciasto odstawić na 40min.
Z ciasta "wymodelować" 2 szyszki spore i wrzucić do wrzątku, gotować 25min.
Po wyciągnięciu kroić plasterki grubości kromki chleba i podawać z kapustą, sosami,
mięsem i gulaszem - NIGDY NA SŁODKO !!!
Niezjedzoną część knedla wstawić do lodówki, podgrzewać tylko na parze , Ważne: nie
przejmować się zbytnio wyglądem knedla . ;)


Knedel podaję z "gulaszem" czyli sosem z mielonego wołowego mięsa. Do tego wyśmienicie pasują wszelkie pikantne marynaty lub ogórki kiszone.
To co zostanie równie dobrze smakuje po odsmażeniu na maśle (bez sosu)!!

Ugotowane i pokrojone w kromki











Z sosem, gotowe do jedzenia!












Zdjęcia oczywiście nie najładniejsze, ale ja nie potrafię zrobić ładnego zdjęcia!! Mimo wyglądu potrawa jest bardzo smaczna i prosta w wykonaniu! Bardzo polecam!!

11 lutego 2009

Zimowy obrazek

Jeden z niewielu obrazków, które wyhaftowałam.
Wyhaftowałam go na lnianej kanwie białą, czerwona i różową muliną. Haft jednokolorowy jest bardzo przyjemny w robocie. Nie trzeba zmieniać nici i igieł, robi się wszystko jednym kolorem i idzie bardzo szybko. Jak zaczęłam ten haft, mój synek miał około pół roku. Niestety w połowie roboty musiałam zająć się pracą i przeprowadzką i w efekcie haft skończyłam jak Marcin miał już półtora roku!! I jest to najdłużej czekająca na skończenie moja robótka.
Na zdjęciu gotowa robótka po roku wiszenia na ścianie, nie miałam ( i nadal nie mam) pomysłu na oprawienie jej, więc jest przyklejona do ściany.

8 lutego 2009

Świeczka


Ładny wzorek, ale trochę nieudany...
Miało być kwadratowe, a wyszło prostokątne. Zrobiłam to poliestrowymi nićmi Ariadny, i to nie są dobre nici do szydełkowania. Robótki nie można nakrochmalić (nić nie nasącza się krochmalem) i co za tym idzie nie można tego uformować! Całość wygląda jak psu z gardła.
Nici nadają się chyba do wiązania rolad, a nie do szydełkowania, więcej nic z nich nie zrobię.

6 lutego 2009

Spódnica

)
Całkiem niedawno skończona spódnica z mieszanki wełny i czegoś jeszcze. Wełny jest zdecydowanie więcej. Wyszło mi 30 dkg włóczki. Kolor bardzo zbliżony do tego na zdjęciu( taki dżinsowy). Wzór taki jak wzór na czerwonym abażurze (Sandra6/2008), ostatnio to mój ulubiony wzór, pasujący do wszystkiego.
Mam jeszcze zamiar tym wzorem zrobić dół firanki, ale zastanawiam się czy chce mi się dziubać . W planach mam zrobienie dołu (1,5 metra) na drutach z pojedynczej nitki kordonka, a reszta zrobiona filetem na szydełku, jeszcze się nad tym zastanowię....

PS.
Znalazłam opaskę z nazwą i składem włóczki.
Włóczka Option 3 1/2 Phildar 182
Skład 72% akryl
20% wełna
8% inne włókna
I okazało się, że włóczka jest bardziej akrylowa niż wełniana, co też ma swoje zalety.