28 kwietnia 2009

Kwiaty


Szperając wczoraj po sieci natknęłam się na kolejny fajny blog robótkowy, a tam w pewnym wpisie znalazłam to: http://zahaftowanakimi.blox.pl/2009/03/To-sa-obiecane-moje-prace-na-razie-tylko-tyle-bo.html?commented=1

Prace trochę inaczej oprawione i wiszą w innej kolejności niż moje (swoje kwiatki przewiesiłam przed zrobieniem zdjęcia). Podobieństwo uderzające!
To są moje hafty, które wiszą na ścianie w przedpokoju. Robiłam je, kiedy Mamcin miał ok. pół roku.

A w Zakątku Edy
zapisałam się do zabawy. Zabawa polega na wykonaniu igielnika i obdarowaniu nim wylosowanej osoby. To moja pierwsza tego typu zabawa i mam nadzieję, że nie ostatnia.
Na wymyślenie i zrobienie igielnika mam czas do końca maja. Pomysły mam dwa, ale jeszcze nie zdecydowałam się na żaden z nich.





27 kwietnia 2009

Tajny projekt - zakończenie


Tajny projekt już zakończony. Praca została wyprana, nakrochmalona i wyprasowana. Jutro ją ładnie pozszywam i dodam elementy wykończeniowe czyli frędzle, bambusowy kijek i zawieszkę. Całość pokażę dopiero jak banner zostanie wręczony osobie, dla której go zrobiłam. Mam nadzieję, że przyniesie jej szczęście!
A na zdjęciu widać jeszcze haft bez tych elementów, które pozwoliłyby rozpoznać co to jest.
A takie zdjęcie jest efektem mojego szperania po sieci. Na blogu Filiżanka herbaty z... myszką można wygrzebać linki do stron, gdzie można się pobawić w upiększanie zdjęć. Polecam tego bloga, miło się czyta i można się dowiedzieć dużo nowego.


A dzisiaj kupiłam sobie dwie gazetki robótkowe.
Pierwsza to włoskie "Uncinetto facile tutto filet", ze wzorami filetowymi. Z tej gazetki mam zamiar zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze firankę do kuchni z tym wzorem, a po drugie "obrazek" z aniołkiem. Firankę już zaczęłam robić, ale biorąc pod uwagę, że na szydełku robię tylko wtedy, kiedy Mamcin grzebie w piachu, to potrwa to dłuuuugo! Mam zamiar ją skończyć do przyszłej wiosny. O postępach napiszę jak już będzie coś widać, bo zrobiłam dopiero pierwszy rządek.





Drugi dzisiejszy zakup widać na zdjęciu.
Nie jestem fanką takich kuchennych kurzołapek, ale spodobało mi się kilka wzorów. Bardzo fajne są te sówki, i żabka jest śliczna, a i dynie mają swój urok. Niektóre wzory pewnie wyhaftuję krzyżykami jako obrazki.


21 kwietnia 2009

Tajny projekt


Pierwsza część TAJNEGO projektu już skończona i szybko zabrałam się za część drugą. Już wiem jak to wszystko ma wyglądać, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko haftować, potem kupić potrzebne ozdobniki i wykończyć.





W sieci znalazłam bardzo prosty w obsłudze program do obróbki zdjęć . Program jest naprawdę bardzo prosty i łatwy w obsłudze. Nie ma wielu możliwości, ale to co jest w zupełności wystarcza na moje skromne potrzeby.

W czasie, kiedy Mamcin szaleje w piasku, ja szydełkuję sobie nową firankę do kuchni. Jest jej jeszcze niewiele, ale jak będzie już widać wzór, to ją pokażę.

14 kwietnia 2009

Zakładka i tajny projekt




Zrobiłam dla siebie taką zakładkę. Starałam się wiernie odwzorować kształt ołówka i myślę, że zakładka wyszła świetnie. Najtrudniejsze było zszycie i umieszczenie szydełkowego bazgrołka, ponieważ w tym miejscu są tylko trzy krzyżyki.
Zakładka zamieszkała w aktualnie czytanej książce.
Na razie skończyłam z zakładkami, bo skończyły mi się resztki kanwy i rozpoczęłam TAJNY PROJEKT i mam już zgromadzone materiały na nowy obrazek.

To jest początek w/w projektu. W tej chwili mam już zrobione dużo więcej. I tak już za dużo widać!
Wzorek bardzo prosty i szybki w haftowaniu, ale mam zamiar utrudnić sobie trochę życie i szycie, i myślę nad wykończeniem tego "podszewką".
Wiem co to ma być, ale myślę nad wykończeniem. Ale znając siebie, to jeszcze mi się odmieni ze trzy razy!

10 kwietnia 2009

Bez tego nie ma świąt


Bez tego nie ma świąt czyli dwa sosy do wędlin. Pierwszy to sos jajeczno-chrzanowy, a drugi to sos tatarski.
Pierwszy sos robię na każde święta. Jest doskonały do wędlin, zimnych pieczeni i pasztetu.
Potrzebne składniki to : 6 ugotowanych na twardo jajek, słoiczek dobrego chrzanu, majonez i odrobina soli. Ugotowane i obrane jajka ścieram na tarce o drobnych oczkach, dodaję cały słoiczek (200 ml) chrzanu i około 4-5 łyżek gęstego majonezu i solę do smaku i mieszam wszystko. Gęstość sosu można regulować dodając mniej lub więcej majonezu lub ewentualnie dolewając trochę śmietanki. Ja wolę gęściejszy. Po wymieszaniu i skosztowaniu sos przekładamy do pojemnika, chowamy do lodówki i czekamy aż się smaki przegryzą. Sos jest bardzo prosty w wykonaniu i bardzo smaczny.
Drugi sos jest robiony specjalnie do pasztetu, który robi mój mąż. Sos jest bardziej pracochłonny, bo robię go na własnoręcznie ukręconym majonezie. Kilka godzin przed kręceniem majonezu wyciągam z lodówki jedno jajko i musztardę, które muszą nabrać temperatury pokojowej. Jak już wszystko jest ciepłe do miski wbijam żółtko, dodaję łyżeczkę musztardy, łyżeczkę octu winnego około pół łyżeczki cukru i dwie szczypty soli a do szklanki lub dzbanuszka wlewam olej. I teraz należy włączyć sobie jakiś fajny film, wziąć do ręki trzepaczkę i zacząć kręcić majonez! Zaczynamy do wymieszania tego co mamy w misce, potem ostrożnie po kilka kropel do tej mieszaniny wlewamy olej i kręcimy, kręcimy.Znowu wlewamy kilka kropel oleju i kręcimy, kręcimy... i tak w koło macieju i dookoła wojtek przez mniej więcej 20 minut.
Jak już zostanie nam połowa oleju, a to co jest w misce zaczyna przypominać majonez, można wlewać olej szerszym strumieniem. I tak sobie kręcimy, kręcimy, kręcimy aż nam się skończy olej, a w misce powstanie pyszny domowy majonez. Cała produkcja trwa około 45 minut. Z podanej ilości wychodzi prawie szklanka gotowego majonezu.
Potem do naszego własnoręcznie ukręconego majonezu dorzucamy drobniutko pokrojonego ogórka konserwowego, kilka posiekanych marynowanych grzybków lub pieczarek. Można też dodać marynowaną cebulkę i kilka kaparów. Mieszamy wszystko, przekładamy do słoiczka i czekamy na święta, zachwycając się swoim talentem kulinarnym!
Życzę smacznego!
O produkcji pasztetu napiszę innym razem.

9 kwietnia 2009

Makatka - ostatnia odsłona



Makatka edukacyjna dla Mamcinka już gotowa. Wyprana i wyprasowana czeka na zawieszenie nad łóżeczkiem.
Jak widać chmurka odpłynęła w siną dal, a pojawił się LLLEEE, czyli lew oraz ptaszek i pająk.
Mamcinowi podoba się bardzo! Tuli się do niej, głaszcze lwa o obgryza czerwone koraliki, mówiąc "mniam,mniam pychne"! Ja też jestem z tej makatki bardzo zadowolona, zrobiłam ją z dużą przyjemnością!
UPDATE
Przy haftowaniu makatki skorzystałam z darmowych wzorów ściągniętych z internetu, ze wzorów ze starego zbioru "HAFT KRZYŻYKOWY" oraz z osobiście wymyślonych. Użyte nici to najczęściej Ariadna, trochę DMC, cieniowany turecki kordonek,bardzo stara chińska mulina oraz czerwona angora. Zwierzątka mają czarne lub białe koralikowe oczka, owoce na drzewkach to czerwone i perłowo-żółte duże nieregularne w kształcie koraliki.
Makatka już wisi nad łóżeczkiem Mamcina.
Dzisiaj też byliśmy w naszym gliwickim muzeum na wystawie najpiękniejsze kroszonki 2009 . Wszystkie prace były prześliczne, wyszłam zachwycona precyzją, pomysłami i talentami twórców tych arcydzieł. Jajka były zdobione bardzo różnymi technikami od tradycyjnych po nowoczesne, od prostych do bardzo skomplikowanych. Były pisanki oklejanki włóczkowe, kordonkowe, tradycyjne oklejone rdzeniem tataraku lub sitowia, sztucznymi kamieniami ozdobnymi, koralikami i ozdobnie powyginanym drutem. Widzieliśmy też wydmuszki ozdobnie powycinane w skomplikowane ażury lub oklejone malutkimi wyhaftowanymi wzorkami lub w frywolitkowym ubranku. Mnie najbardziej zachwyciły ażurowe wydmuszki z gęsich jaj oraz misternie wykonane wydmuszkowe szkatułki!
Mamcinowi podobało się wszystko bez wyjątku!
Natomiast o jarmarku wielkanocnym nie napiszę nic, bo musiałabym kląć! Po prostu szkoda słów!
Ale spotkałam tam wspaniałą gliwicką hafciarkę, z którą sobie bardzo serdecznie i sympatycznie (choć krótko) porozmawiałam. Daleko mi do jej pracowitości i precyzji.
Ale ćwiczenie czyni mistrza, więc idę haftować kolejną zakładkę do książki, tym razem dla siebie.


2 kwietnia 2009

Makatka - odsłona piąta

Wszystkim odwiedzającym mojego bloga dziękuję za komentarze i pochwały.
Bardzo mnie to cieszy i mobilizuje do pracy.


Kolejna odsłona makatki. Zrobiłam słonko, księżyc i chmurkę.Słońce wymaga jeszcze dodania złotej nitki, bo moim zdaniem jest za mało błyszczące. Chmurkę zrobiłam na drutach z włóczki MIRA i doszyłam do kanwy, chmurka jest bardzo puchata i wypukła. Zastanawiam się jeszcze czy ją zostawić.
Dokończyłam również drugie drzewko. Myślę, że to są gruszki na wierzbie i jabłka na sośnie! A pomiędzy drzewkami jedzie kolorowy pociąg.


Zbliżenie na drzewko i lokomotywę.

W swoich guzikowych skarbach znalazłam guziczek z buzią chłopca i szybko przyszyłam go do lokomotywy. Pociąg ma już guzikowe kółka i swojego maszynistę i jest to oczywiście Mamcin!
Takie porcelanowe guziczki kupiłam wiele lat temu jeszcze wtedy w Czechosłowacji. Miałam ich więcej, ale pogubiły się w pomroce dziejów i przeprowadzek.

Kolejną odsłonę makatki planuję już po jej ukończeniu. Zostało już niewiele wolnego miejsca i pomysłów.