10 kwietnia 2009

Bez tego nie ma świąt


Bez tego nie ma świąt czyli dwa sosy do wędlin. Pierwszy to sos jajeczno-chrzanowy, a drugi to sos tatarski.
Pierwszy sos robię na każde święta. Jest doskonały do wędlin, zimnych pieczeni i pasztetu.
Potrzebne składniki to : 6 ugotowanych na twardo jajek, słoiczek dobrego chrzanu, majonez i odrobina soli. Ugotowane i obrane jajka ścieram na tarce o drobnych oczkach, dodaję cały słoiczek (200 ml) chrzanu i około 4-5 łyżek gęstego majonezu i solę do smaku i mieszam wszystko. Gęstość sosu można regulować dodając mniej lub więcej majonezu lub ewentualnie dolewając trochę śmietanki. Ja wolę gęściejszy. Po wymieszaniu i skosztowaniu sos przekładamy do pojemnika, chowamy do lodówki i czekamy aż się smaki przegryzą. Sos jest bardzo prosty w wykonaniu i bardzo smaczny.
Drugi sos jest robiony specjalnie do pasztetu, który robi mój mąż. Sos jest bardziej pracochłonny, bo robię go na własnoręcznie ukręconym majonezie. Kilka godzin przed kręceniem majonezu wyciągam z lodówki jedno jajko i musztardę, które muszą nabrać temperatury pokojowej. Jak już wszystko jest ciepłe do miski wbijam żółtko, dodaję łyżeczkę musztardy, łyżeczkę octu winnego około pół łyżeczki cukru i dwie szczypty soli a do szklanki lub dzbanuszka wlewam olej. I teraz należy włączyć sobie jakiś fajny film, wziąć do ręki trzepaczkę i zacząć kręcić majonez! Zaczynamy do wymieszania tego co mamy w misce, potem ostrożnie po kilka kropel do tej mieszaniny wlewamy olej i kręcimy, kręcimy.Znowu wlewamy kilka kropel oleju i kręcimy, kręcimy... i tak w koło macieju i dookoła wojtek przez mniej więcej 20 minut.
Jak już zostanie nam połowa oleju, a to co jest w misce zaczyna przypominać majonez, można wlewać olej szerszym strumieniem. I tak sobie kręcimy, kręcimy, kręcimy aż nam się skończy olej, a w misce powstanie pyszny domowy majonez. Cała produkcja trwa około 45 minut. Z podanej ilości wychodzi prawie szklanka gotowego majonezu.
Potem do naszego własnoręcznie ukręconego majonezu dorzucamy drobniutko pokrojonego ogórka konserwowego, kilka posiekanych marynowanych grzybków lub pieczarek. Można też dodać marynowaną cebulkę i kilka kaparów. Mieszamy wszystko, przekładamy do słoiczka i czekamy na święta, zachwycając się swoim talentem kulinarnym!
Życzę smacznego!
O produkcji pasztetu napiszę innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz