16 lutego 2009

Zima



Prawdziwa zima nam nastała! Prawie taka jaką sama pamiętam ze swojego dzieciństwa!
Śniegu napadało duuużo i bardzo się z tego cieszę!
W niedzielę wybraliśmy się całą rodziną na saneczki do parku miejskiego. W moim mieście jest bardzo duży całkiem przyzwoity park i są w nim specjalnie usypane górki do zjeżdżania na sankach.
Jedna z nich "Benia" ma 6 torów do zjeżdżania, i tam właśnie szaleliśmy.
A skąd nazwa "Benia"? Nie mam pojęcia! Zawsze się mówiło : "idziesz na benię, beńkę?"
Kiedyś, jak sama byłam dzieckiem, górka była w dużo lepszym stanie i były poręcze/barierki do wchodzenia, teraz trzeba liczyć na dobre buty!! I jeszcze jedna obserwacja : teraz było więcej dorosłych niż dzieci, kiedyś było odwrotnie!
Radość mieliśmy przeogromną! Zjechaliśmy mnóstwo razy, kilka razy zjechałam z synkiem, a potem szalałam sama! Szalałam prawie jak w dzieciństwie! Śnieg miałam wszędzie, nawet pod kurtką! Było wspaniale!
A potem poszliśmy do dziadka na gorącą zupę, kawę i ciasto.
I po tak wspaniale spędzonym popołudniu wróciliśmy do domu.




A robótkowo?
kończę poduszkę dla mojej przyjaciółki Sylwii, i już mam przygotowane materiały na zimowy obrazek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz