28 czerwca 2010

Zasłonka do kuchni.

Zasłonka już gotowa i wisi w oknie.
Co prawda nie wyprana i nie wyprasowana, ale nie mogłam się już doczekać, więc powiesiłam ją prosto spod igły.


Wyszła mi trochę kusa, ale najważniejsze, że słońce już mi nie świeci od świtu po oczach, a materiał jest na tyle cienki, że nie zaciemnia i mam wystarczająco jasno.
Ta ciemna plamka, to naszyty gipiurowy kwiatek, który maskuje niewielka dziurkę.

 
Pochwalę się jeszcze maleńkim motylkiem, którego zrobiłam wczoraj wieczorem  w/g kursu Aty.

 

1 komentarz:

  1. Śliczna zasłonka! Gratuluję, a sama żałuję, że tak nie umiem.

    OdpowiedzUsuń