1 maja 2009

Taki mam plan na maj.

Zapowiada mi się intensywnie robótkowy maj. Mam do zrobienia dwie dosyć pracochłonne robótki.
Jedna z nich to igielnik dla blogowej koleżanki, a druga to etui na komórkę.
Wzór, materiał i zapięcie do etui już mam, ale okazało się, że nie mam wybranego koloru muliny.
Nie wiem, jak to się dzieje, że przy takiej ilości mulin, nigdy nie mam tego potrzebnego koloru! i zawsze muszę się wybrać do pasmanterii. Ale z drugiej strony, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Łączę przyjemne z pożytecznym, czyli wyprawę do pasmanterii i spacer z Mamcinem. Po spacerze z Sikornika na gliwicki rynek i z powrotem, Mamcin jest nieźle wyspacerowany, je kolację, kąpię go i najpóźniej o siódmej wieczorem już śpi, a my mamy wolny wieczór.

Druga pilna robótka to igielnik dla już mi znanej blogowej koleżanki.
Nie jest mi łatwo zdecydować się co chcę zrobić! Mam trzy pomysły, które mi się kołaczą po głowie! Prawie jestem zdecydowana na jeden z nich, ale pozostałe dwa też mnie kuszą! Do poniedziałku podejmę decyzję i zacznę robić igielnik.

A do tego wszystkiego robię szydełkową firankę do kuchni. Mam już całkiem sporo, ale jeszcze więcej przede mną. Żeby firanka miała ręce i nogi, to muszę jej zrobić dwa metry!

I w związku z nawałem prac, postanowiłam wprowadzić plan.
Najpierw wyhaftuję wierzch etui, bo wzór prosty i jednokolorowy, potem wyhaftuję to co zdecyduję się umieścić na igielniku. I to będą prace na pierwszy tydzień. W drugim tygodniu pozszywam i wykończę etui. Resztę miesiąca poświęcę na dopieszczanie igielnika.
W soboty i niedziele będę szydełkować firankę.
Zdjęcia etui będę zamieszczać w miarę jego powstawania, zdjęcie gotowego igielnika pokażę dopiero jak dojdzie do adresatki, a firankę będę prezentować po każdym weekendzie.
Jak się dobrze sprężę, to może w końcu zacznę mój obrazek kwitnących magnolii.


1 komentarz: