
Już w trakcie haftowania magnolii myślałam na kolejną pracą, bo moje ręce nie znoszą nic nie robić. Może kolejny obrazek? niee! firanka? niee! ale coś robić muszę! I tak przeglądając swoje skarby, natknęłam się na bardzo starą broszurę ze wzorami z haftem richelieu. Wspominając bardzo stare czasy i fascynację tym haftem pomyślałam, czemu by nie ozdobić sobie w ten sposób fioletowej koszuli?
Od pomysłu do przemysłu droga niedaleka! W ciągu godziny miałam wzór już przekalkowany na rękawy i przemyślaną koncepcję haftu na dół koszuli oraz dobraną kolorystycznie mulinę!
Ale bez wizyty w pasmanterii się nie obyło, bo chociaż mulina pasująca, to oczywiście w domu tylko jeden motek i w dodatku stara (ta mulina ma ok 30 lat) i chińska (ale w sumie świetnej jakości!). Zaszalałam i kupiłam mulinę Anchor nr 109. Muszę przyznać, że jest świetna i prawie sama haftuje! Tylko cena trochę wysoka. Haftując tą muliną zdecydowanie podnoszę wartość koszuli !!

Pewnie kiedyś je zaprezentuję.
Będzie takie Z Archiwum K.
* szmateks,ciucholand
a wyrażenie "sklep dla kierowników" pochodzi z serialu "RANCHO"
witam:) prześwietny pomysł na hafcik:) zapraszam do siebie, co prawda dopiero od niedawna haftuję ale z chęcią przyjmę każdą opinię:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń