5 czerwca 2011

Bluzka.

Przygody z szyciem ciąg dalszy. 
W Burdzie nr 3/2011 zachwyciła mnie pewna bluzeczka.
Przemyślałam sprawę, w głowie poukładałam sobie co, jak, z czego i do czego, wysępiłam od przyjaciółki materiał w kropeczki, z kufra pełnego skarbów wyciągnęłam czerwoną poszewkę i zabrałam się do szycia.
Efektem przemyśleń i dzisiejszego szycia jest taka tunika :

 w wersji z paskiem

wersja bez paska

Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła.
Bluzka powinna wyglądać tak :

Moja tunika zamiast marszczenia dekoltu i rękawów ma zakładki, rękawów na dole też nie marszczyłam, tylko zostawiłam luźne. Dół jest dłuższy niż proponowany przez Burdę i nie marszczony.
Tunikę uszyłam z cienkiej bawełny w czerwone kropeczki, lamówki przy dekolcie i rękawach uszyłam z czerwonej bawełny. Pasek uszyty z tej samej bawełny co lamówki.
Nauczyłam się robić lamówki ze skosu. A na lamówki i pasek pocięłam czerwoną poszewkę.
Z tuniki jestem bardzo zadowolona, pasuje do wielu stylizacji, jest przewiewna i wygodna. 

Sss, dzięki za kropeczki i wsparcie przy szyciu i sesji zdjęciowej.







2 komentarze:

  1. Polecam się na przyszłość albowiem za prawdę powiadam, że to sama przyjemność. Się przy okazji czegoś dowiem nowego, wyczerpując Twoją cierpliwość (np. zapytowywując: a co to jest, takie to, co teraz wycinasz i warum to?)

    Kropeczki są urocze i dobrze, że znalazły przeznaczenie! A sama tunika, w każdej stylizacji, bardzo kobieca!
    Świetna robota, zaiste!

    Sss

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna bluzeczka. Ale chyba wolę w wersji bez paska. Bardzo podoba mi się jej kształt. Wygląda niczym ze sklepu. Super!

    OdpowiedzUsuń