5 lipca 2009

Skończona poduszka

Poduszka dla Mamcina jest już gotowa i tak się prezentuje:

Pewnie byłaby gotowa już wczoraj, ale mnóstwo czasu zabrało mi obszywanie konturów czarna nitką, a bez obszycia haft był zupełnie bez wyrazu.
Haft został przyszyty do kawałka polaru w ulubionym przez Mamcina żółtym kolorze. I sama nie wiem jak ja to zrobiłam, ale pomimo spięcia (gęsto!) szpilkami, haft jest potwornie krzywo przyszyty! Na swoje usprawiedliwienie mam to, że szyłam ręcznie.
Miałam jeszcze wszyć zamek, ale niestety nie potrafię, tak więc w poszewce wylądowała podusia i ostatni bok został elegancko zaszyty.
Pomysł miałam świetny, ale wykonanie to kuleje, że hej!!
Ale najważniejsze jest to, że Mamcinowi bardzo się podoba!

Szukam pomysłu na kolejną robótkę i sama nie wiem na co mam ochotę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz