15 marca 2009

Taki sobie listek


Zrobiłam sobie dzisiaj taki mały obrazek do kuchni. Listek jest mniejszy od pudełka na CD, a jest w nim upchanych sześć odcieni zieleni, co bardzo trudno zauważyć, bo dwa odcienie zlały się w jedno. Chyba zrobię kiedyś jeszcze raz ten liść, ale w czerwieniach, tak jak powinno być.
Myślę nad sposobem oprawienia. Chodzi mi po głowie zrobienie passe-partout z zielonego materiału i podklejenie całości kartonem
, ale tym zajmę się jutro, jak pogrzebię w moich pudełkach ze skarbami wszelakimi.
Muszę popatrzeć co mam.



A teraz będę się chwalić prezentami urodzinowymi!
Od męża dostałam
http://www.artiko.com.pl/katalog_produktow/kubki/serio_kubek_kubek_kobiety_sukcesu
i płytę z 18 hitami Abby. Właśnie sobie słucham i podryguję do rytmu! Uwielbiam te piosenki!

I jeszcze dostałam duużą czekoladę, pochłaniam ją po kawałeczku.









Od siostry dzbanek filtrujący ANNA, bardzo go chciałam mieć, bo niestety woda w Gliwicach jest bardzo twarda i bardzo szybko osadza się kamień. Po dobie gotowania przefiltrowanej wody czajnik jest dalej czysty i na filiżankach nie ma tego paskudnego osadu. Prezent bardzo udany.
Kolejny prezent, to prześliczne tulipany i bombonierka z moimi najulubieńszymi wiśniami w czekoladzie od Sylwii.
I jeszcze jeden prezent, książka podróżniczo - kucharska. Piotra Adamczewskiego " Smakosz wędrowny"

Dzisiaj zacznę ją czytać i smakować. Jak coś mnie zauroczy, to ugotuję, wypróbuję i podzielę się przepisem.











I jeszcze prezent od taty, dzięki któremu mogę rozwijać się hafciarsko, czyli drukarka. I kolejne pudełko z wiśniami w likierze.

Zdjęcia (oprócz liścia) ściągnęłam z sieci, bo moje zdjęcia wyszły gorzej niż źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz