12 listopada 2009

Firanka

Firanka jak widać już wisi. Wyprana, nakrochmalona i wyprasowana. Niestety nie miałam jej gdzie upiąć do blokowania i naciągania, więc jest trochę za wąska, chociaż zrobiłam z naddatkiem. Ale braki zamaskowałam zasłoną i jest git! Oczywiście nie odmówiłam sobie tej przyjemności jaką było obejrzenie firanki z zewnątrz! Muszę powiedzieć, że z zewnątrz też wygląda super!

Taki mam widok z okien. Za tym domem z czerwonym dachem rozciągają się już pola uprawne, a za nimi jest trasa A4. Właściwie mieszkam na końcu miasta, ale do Rynku mam 30 minut spacerkiem.
A tutaj firanka wieczorową porą. trochę lepiej widać wzór.
Wzór jest w subtelny kwiatowy deseń, nawet ten środkowy kombinowany fragment ładnie się wpasował. Firanka podoba mi się bardzo!
Na firankę zużyłam około 3 kłębków kremowej MAXI, wymiarów nie znam, bo zapomniałam przed powieszeniem ja wymierzyć!

Złote taśmy do firanki też już zrobione, czekają na przyszycie woalu. Trochę się wzbraniam przed tą robotą, bo czeka mnie szycie ręczne! Maszyny nie mam, a do partackiej krawcowej nie zaniosę!

Dzisiaj też wysłałam wymiankową paczkę. Co się nastałam na poczcie to moje!
Po drodze kupiłam słodkości, które miałam jeszcze wsadzić do koperty i .... zapomniałam o nich kompletnie!! Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone!

2 komentarze:

  1. No cóż można powiedzieć, kochana, bardzo elegancko to wygląda i tak akuratnie...to są też plusy mieszkania na wysokościach, nikt nie zapuszcza "żurawia" :)

    Ściskam mocno i całuje piątkowo.
    Sss

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonko:) Dziękuję bardzo za paczuszkę:) To co w niej zawarłas sprawiło mi dużo radości! Podziwiam Twoje umiejętności szydełkowe, chciałabym się czegos takiego nauczyć... No ale te słodycze...hehehe;P Żartuję;P
    Pozdrawiam
    Ania
    http://rosse5.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń