Dawno, dawno temu była sobie mała zielona lampka, która świeciła długo i szczęśliwie. Aż pewnego dnia, nagle i niespodziewanie stłukła sobie klosz.
Pani, (której lampka oświetlała stolik z komputerem), bardzo się zmartwiła, ale postanowiła zachować lampkę. W końcu lampka, chociaż bez klosza dalej spełniała swoją rolę, a nawet świeciła jaśniej. Ale nadszedł ten dzień, w którym pani stwierdziła, że już dość lampka się nasłużyła i należy ją wymienić na coś nowszego. Teraz stolik oświetla nowa lampka - reflektorek.
A co ze starą zieloną lampką??
Została rozmontowana, a oprawka dostała nową smuklejszą figurę.
Pytacie jak to się stało ?? A to było tak :
Starą oprawkę zamontowałam na korku od butelki, kupiłam nowy klosz, a całość nasadziłam na butelkę po winie. I w sumie fajnie to wyszło, ale nie podobało mi się to, że widać ten korek i kawałek oprawki.
Posiedziałam, pomyślałam i na szydełku zrobiłam koronkę, która doskonale maskuje korek od butelki,
a jednocześnie ozdabia.
W międzyczasie zostało wymienione okno w kuchni i teraz lampka w nowym entourage'u prezentuje się bardzo elegancko.
Koronka, którą zrobiłam jest fragmentem serwetki z Sabrina Robótki 2/2011 model nr 10. Pominęłam środek, robiąc tylko część zewnętrzną.
I w ten sposób mała zielona lampka stała się dużą zieloną lampką i zamieszkała w kuchni.
17 maja 2011
15 maja 2011
Spódniczka nr 2.
Jeszcze pod koniec kwietnia uszyłam sobie kolejną spódniczkę.
Tym razem szyłam już na spokojnie, bez szaleństw. I nic się nie pruje, nie odstaje i jest super.
Jak widać na zdjęciu spódniczka jest trochę wygnieciona, ale to już taki urok lnu.
Ten model spódnicy bardzo ładnie podkreśla figurę i fajnie układa się na sylwetce.
Wykrój jest z Burdy, który kupiłam w sklepie z materiałami.
Z tego wykroju powstanie jeszcze jedna spódniczka.Materiał i dodatki już mam.
Tym razem szyłam już na spokojnie, bez szaleństw. I nic się nie pruje, nie odstaje i jest super.
Jak widać na zdjęciu spódniczka jest trochę wygnieciona, ale to już taki urok lnu.
Ten model spódnicy bardzo ładnie podkreśla figurę i fajnie układa się na sylwetce.
Wykrój jest z Burdy, który kupiłam w sklepie z materiałami.
Z tego wykroju powstanie jeszcze jedna spódniczka.Materiał i dodatki już mam.
10 maja 2011
Woreczek śmietniczka.
Zawsze przydatna w łazience na drobne śmieci, z którymi nie chce się biec do kosza w kuchni.
Uszyta z lnu, a w środek wszyta "podszewka" ze starej reklamówki. Dla ozdoby naszyta zielona koronka.
Zawieszka naszyta ze złej strony, ale już nie będę tego zmieniać, chociaż trochę mnie to wkurza, że jest widoczne szycie.
Uszyta z lnu, a w środek wszyta "podszewka" ze starej reklamówki. Dla ozdoby naszyta zielona koronka.
Zawieszka naszyta ze złej strony, ale już nie będę tego zmieniać, chociaż trochę mnie to wkurza, że jest widoczne szycie.
8 maja 2011
How it's made.
Jak to jest zrobione, czyli jak okleić puszkę.
Najpierw należy zgromadzić potrzebne materiały :
Wyciętą tekturkę smarujemy klejem po gładszej, jaśniejszej stronie ( nie przyciemnia jasnych materiałów),

i przyklejamy do lewej strony materiału :
Smarujemy klejem brzegi tekturki i przyklejamy wystające brzegi materiału. Krótszy brzeg też przyklejamy do tekturki.
Następnie bierzemy puszkę i smarujemy klejem
i zaczynamy przyklejać od nie podklejonego końca materiału,
odpowiednio naciągając i dopasowując tekturkę z naklejonym materiałem. I tak kawałek po kawałku kleimy, pasujemy aż
doklejamy się do końca smarując brzeg klejem i dociskając mocno końcówkę oklejonej tekturki do początku. (Coś to zawile napisałam, chodzi o to, żeby nam się brzegi zeszły. Jeżeli się okaże, że obwód jest za mały, to materiał pod spodem to zamaskuje).
I po chwili już można się cieszyć nową puszką :
Zrobienie takiej puszki trwa znacznie krócej niż napisanie tego posta.
Oklejoną puszkę można jeszcze dodatkowo ozdobić.
Moje są skromne, bo ten materiał jest taki śliczny, że nic więcej już nie trzeba.
Najpierw należy zgromadzić potrzebne materiały :
- puszkę z odrywanym wieczkiem
- tekturową teczkę, tylną okładkę bloku rysunkowego
- klej stolarski (wicol, winacol)
- ołówek, linijkę, nożyczki, pędzel
- kawałek materiału
Wyciętą tekturkę smarujemy klejem po gładszej, jaśniejszej stronie ( nie przyciemnia jasnych materiałów),

i przyklejamy do lewej strony materiału :
Smarujemy klejem brzegi tekturki i przyklejamy wystające brzegi materiału. Krótszy brzeg też przyklejamy do tekturki.
Następnie bierzemy puszkę i smarujemy klejem
i zaczynamy przyklejać od nie podklejonego końca materiału,
odpowiednio naciągając i dopasowując tekturkę z naklejonym materiałem. I tak kawałek po kawałku kleimy, pasujemy aż
doklejamy się do końca smarując brzeg klejem i dociskając mocno końcówkę oklejonej tekturki do początku. (Coś to zawile napisałam, chodzi o to, żeby nam się brzegi zeszły. Jeżeli się okaże, że obwód jest za mały, to materiał pod spodem to zamaskuje).
I po chwili już można się cieszyć nową puszką :
Zrobienie takiej puszki trwa znacznie krócej niż napisanie tego posta.
Oklejoną puszkę można jeszcze dodatkowo ozdobić.
Moje są skromne, bo ten materiał jest taki śliczny, że nic więcej już nie trzeba.
6 maja 2011
Niebieska pościel.
Od mojej przyjaciółki dostałam piękne pościelowe płótno w różyczki, trochę za mało na dużą pościel, a za dużo, żeby to zmarnować na jakieś małe rzeczy.
Materiał był tak piękny i wręcz wymarzony na pościel, że włączyłam opcję "Pomysłowy Dobromir" i wymyśliłam pościel dwustronną.
Z tajemniczej skrzyni wyciągnęłam nieużywaną białą poszwę i po rozpruciu odcięłam od niej część z guzikami. I do tej białej części doszyłam wierzch w różyczki, i już była poszwa na kołdrę.
Z reszty materiału, po doszyciu białych boczków uszyłam dwie poduszki.
Uszycie tej pościeli było czystą przyjemnością! A zrobienie dziurek moją maszyną to pestka!
Sss dzięki za materiał!
W tej pościeli śpi się doskonale!!
Haft na lnie (prawie ten sam co na zielonej poduszce), tył wykończony koronką.
Materiał był tak piękny i wręcz wymarzony na pościel, że włączyłam opcję "Pomysłowy Dobromir" i wymyśliłam pościel dwustronną.
Z tajemniczej skrzyni wyciągnęłam nieużywaną białą poszwę i po rozpruciu odcięłam od niej część z guzikami. I do tej białej części doszyłam wierzch w różyczki, i już była poszwa na kołdrę.
Z reszty materiału, po doszyciu białych boczków uszyłam dwie poduszki.
Komplet w różyczki
Poduszka
Jasieczek z haftem
Tył jasieczka i moja pierwsza
w życiu zrobiona maszynowo
dziurka na guzik.
Uszycie tej pościeli było czystą przyjemnością! A zrobienie dziurek moją maszyną to pestka!
Sss dzięki za materiał!
W tej pościeli śpi się doskonale!!
A ponieważ jestem fanką małych jasieczków, to trochę wcześniej powstała taka poszewka :
3 maja 2011
Rózana wymianka.
Zapisałam się na wymiankę organizowaną przez
Moteczek.
Uwielbiam wymianki, więc i na tą się skusiłam.
Moteczek.
Uwielbiam wymianki, więc i na tą się skusiłam.
2 maja 2011
Zielona serwetka.
W lutowym numerze "Sabrina Robótki" znalazłam wzór na owalny bieżnik, akurat taki, jaki sobie umyśliłam!
Trzy dni szydełkowania, trochę prucia i oto bieżnik gotowy :
Trochę krzywo napięty, ale już nie mogłam się doczekać, żeby go położyć na z góry upatrzonym miejscu!
Trzy dni szydełkowania, trochę prucia i oto bieżnik gotowy :
Trochę krzywo napięty, ale już nie mogłam się doczekać, żeby go położyć na z góry upatrzonym miejscu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)