Dawno, dawno temu była sobie mała zielona lampka, która świeciła długo i szczęśliwie. Aż pewnego dnia, nagle i niespodziewanie stłukła sobie klosz.
Pani, (której lampka oświetlała stolik z komputerem), bardzo się zmartwiła, ale postanowiła zachować lampkę. W końcu lampka, chociaż bez klosza dalej spełniała swoją rolę, a nawet świeciła jaśniej. Ale nadszedł ten dzień, w którym pani stwierdziła, że już dość lampka się nasłużyła i należy ją wymienić na coś nowszego. Teraz stolik oświetla nowa lampka - reflektorek.
A co ze starą zieloną lampką??
Została rozmontowana, a oprawka dostała nową smuklejszą figurę.
Pytacie jak to się stało ?? A to było tak :
Starą oprawkę zamontowałam na korku od butelki, kupiłam nowy klosz, a całość nasadziłam na butelkę po winie. I w sumie fajnie to wyszło, ale nie podobało mi się to, że widać ten korek i kawałek oprawki.
Posiedziałam, pomyślałam i na szydełku zrobiłam koronkę, która doskonale maskuje korek od butelki,
a jednocześnie ozdabia.
W międzyczasie zostało wymienione okno w kuchni i teraz lampka w nowym entourage'u prezentuje się bardzo elegancko.
Koronka, którą zrobiłam jest fragmentem serwetki z Sabrina Robótki 2/2011 model nr 10. Pominęłam środek, robiąc tylko część zewnętrzną.
I w ten sposób mała zielona lampka stała się dużą zieloną lampką i zamieszkała w kuchni.
pomyslowy Dobromir sie chowa
OdpowiedzUsuńbrawo
I wygląda nadzwyczaj szykownie!!!
OdpowiedzUsuńDuże brawa dla rybki :D
Sss
Piękna ta lampka! Bardzo gustowna z koronką czy bez!
OdpowiedzUsuń