Tak mi się spodobało ozdabianie jajek, że zrobiłam jeszcze cztery.
Dwa z nich farbowałam w mocnej herbacie, ale nie polecam tej metody. Jajka farbują się bardzo nierówno, chociaż mają ładny kolor.
Dwa kolejne to naturalne beżowe jajka.
Jajko z żółtą dekoracją podarowałam mojej znajomej, a jajko z pierwszego zdjęcia dostała moja przyjaciółka. Jeszcze dwa jajka znajdą nowy dom, a reszta będzie ozdobą mojego domu.
Jak co roku w Gliwicach jest organizowany KONKURS GÓRNOŚLĄSKIE KROSZONKI.
Wystawa pokonkursowa jest zorganizowana w Galerii Empik, wstęp wolny. Serdecznie zapraszam, bo jest co oglądać
Zastanawiam się, czy by nie wystartować w przyszłorocznej edycji tego konkursu. Czy moje jajka są na tyle ładne, że mogą startować w szranki z innymi jajkami?
cudnie te jajeczka wymodzone :)
OdpowiedzUsuńTak, tak!!! Twoje jajka spokojnie mogą startować w konkursie! Przecież wygrywasz jakieś konkursy haftu i szydełkowania, to nie wiem, co się boisz startnąć w jajecznym?
OdpowiedzUsuńŚliczne takie jaja,z ozdobą z koronki,szydełkową,kwiatuszki dodają im uroku i delikatności,koniecznie musisz wystartować w konkursie!!
OdpowiedzUsuńŚliczne! Jaja na start - do konkursu!
OdpowiedzUsuńIdąc w ślad za wpisami wcześniejszymi i ja nawołuję - kochana moja, ty sie nie zastanawiaj, ty w szranki stawaj!!!
OdpowiedzUsuńBo, jak już swego czasu nadmieniałam, masz babo talent i się nie marnuj, ty walcz, się nie daj i wszelakiej maści konkursy wygrywaj!
Tako rzekłam ja, Sss :)
A korzystając z okazji, Tobie i wszystkim odwiedzającym Twojego bloga, życzę smacznego jajka, szczodrego zajączka i mokrej wody w dyngusa :):)
I dziękuję, że jesteś moim przyjacielem.