3 marca 2009
Oto Milton!
Milton i mała myszka.
Kotek został obszyty grafitową nitką i zrobił się wyraźniejszy. Do towarzystwa ma malutką myszkę.
Rudasek
Tego kotka wyhaftowałam wręcz błyskawicznie i bez pomyłek! Zaczęłam dzisiaj około 7 rano i o 13 był już gotowy. W międzyczasie "zajmowałam się" Mamcinkiem, a że Mamcin jest dzieckiem mało absorbującym, wystarczyło zadbać o jedzenie, picie i rozrywkę w postaci ołówka i duuuużej ilości kartek. Dziecko zadowolone bardzo, a mama jeszcze bardziej.
W oczekiwaniu na powieszenie.
Kotki spodobały mi się bardzo, dzisiaj zaczęłam kolejnego. Tym razem haftuję półkrzyżykami cieniowaną popielatą muliną.
Wstąpiłam dzisiaj do pasmanterii i zakupiłam motek cieniowanej czerwono-bordowej muliny DMC na kolejnego kotka. Ten to dopiero będzie odjechany!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja sie zaczynam o Ciebie marwić moja droga ... chociaż z drugiej strony powiedzenie "dostałaś kota" zaczyna nabierać nowego kształtu :)
OdpowiedzUsuńJA TEŻ CHCE!!! :)
Sss