Byłam bardzo chora, i dlatego taka długa przerwa.
Całą rodziną chorowaliśmy ponad tydzień. Zaczęło się od biegunki Marcina i niedzielnej wizyty u lekarza. I to był błąd, bo w tym tłumie chorych dzieci i dorosłych zaraziliśmy się paskudną grypą! Marcin biegunkę miał i tak cały tydzień, mąż zdychał na grypę, a ja oprócz grypy zaliczyłam jeszcze zapalenie oskrzeli. Tak ciężko chora to już dawno nie byłam!
Przez chorobę poduszka dla przyjaciółki nie posunęła się do przodu nic, a nic.
W poprzednim poście pisałam o usuniętych wpisach. Treści nie jestem w stanie odtworzyć, ale zamieszczę zdjęcia.
O ile dobrze pamiętam były jesienne róże :
Wykonane z liści klonu i małych czerwonych liści dzikiej śliwy. Pomysł zaczerpnięty z
http://www.joemonster.org/art/9980/Zrob_roze_z_lisci_klonu_
Była również zimowa firanka:
Oraz czerwony abażur:
I chyba więcej moich prac nie było.
Będę się starała zamieszczać kolejne posty już w miarę regularnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz